Archiwum czerwiec 2003, strona 1


cze 24 2003 feel my scream- a poem
Komentarze: 0

feel my scream when I cannot sleep                  hear my scream when I say that I love

touch my lips when they're cold and tired

give them a kiss                    give them a hope

touch my shievering skin

it craves your hands             it craves your warm

kiss my hurt soul

only if you can

squeeze my breast              feel how they act

do what you crave with me

play with me

today I'm all yours             but please

just be...

tranquility : :
cze 24 2003 pytanie( coś jakby proza)
Komentarze: 1

znalam kiedyś kogoś

i nigdy nie zapytalam go jak to jest nic nie czuć

pokochalam niestety i kocham do tej pory

zawsze bede          glupi los

widzial jak blask w oczach przestal sie tlić

gdy powiedzial ze to koniec

nie raz chcial wrocic       a ja go chcialam      i wciąż chcę

choć wiem że nie jest to droga dla mnie

boli mnie to że kocham        boli mnie jego wzrok jak lód

i wiem że on chcialby coś czuć        ale nie potrafi

bylam silna   jestem silna    ale gdy zjawia się on

zmieniam się w popiól marny     

probowalam kochać innych

próbowalam

beznadzieja           nie umialam

to boli

boli strasznie

gdyby tylko ktoś inny potrafil rozpalic te moje glupie serce...

czekam wiec

tranquility : :
cze 24 2003 ofiara pewności siebie
Komentarze: 1

wczoraj bylam liściem jesiennym

plynęlam ku sloncu  ku ziemii

bezwladnie bezmyślnie bez czasu i bez celu

wiedzialam ze znajdę milczenie i ciche spojrzenie

wiedzialam ze znajdę tam ciebie

w blędnym wichrze nieskończoności mdlalam

w zlowrogim śmiechu konieczności

skonalam

bez siebie

bez ciebie

bez zludzeń bez żalu

na grobie nadziei

usnęlam

i czekam na Slońca choc cień

taka marna, taka mloda

skąpana w zawiej nici bez końca

 

tranquility : :
cze 23 2003 o miłości słów kila
Komentarze: 0

all I used to believe in...

all I used to hope for...

is gone

in my weak fear-hands I keep your love

she's gone too

with the rain

with the blood of the past

steel warm and sweet

still cold and poisoned

wish you were forsaken

wish you were so close

crave you were an air to my lungs

crave you were the rain

but you

beautiful but dead

dead because beautiful

weak and strong with no necessity

and I here

like a tear with no owner

like a forgotten vagabond

like the rain

cheated by illusion of your presense

drawned by your hostile hands

I stand

never proud

never-mind

far in silence

feel my cry through the soil

burnt by life

burnt for life

by the Sun

calm...

I don't feel

I don't sleep

standing here

in the rain

tranquility : :
cze 23 2003 Początek
Komentarze: 1

!notki!

... no cóż, nie jestem pewna, czy to w ogóle funkcjonuje...

myślę, że warto spróbować. Zawsze myślaam, że pisanie tych najbardziej osobistych przemyśleń i przypadków życiowych powinno mieć swoje miejsce w zwykym pamiętniku. Jenak milo jest czasem podzielić się z innymi, równie anonimowymi ludźmi, tym, co się nosi gdzieś gęboko i daleko poza codziennością.

   Nawet nie wiem, dlaczego tak do końca to piszę, powinnam teraz siedzieć i uczyć się do ostatniego egzaminu w tej sesji. teraz już wiecie, że jestem studentką. Mam 22 lata i na pozór nie różnię się bardzo od moich rówieśników. Malo jest osob, które mnie znają, ale ci, którym się udalo mnie poznać i spędzić ze mną kilka chwil już wiedzą... Teraz i tak wam tego nie zdradzę, bowiem lubie gdy mgielka ciekawości robi się bardzo gęsta.

Na codzień nie mam czasu na to, by poświęcić się pisaniu. Zwykle uczę się, marzę trochę, spotykam się ze znajomymi. Osobiścuie wolalabym, żeby żaden z nich nie dowiedzial się, co tu teraz piszę. Co prawda nie popieram anonimowości, ale cenię sobie prywatność i nie chcę, żeby zbyt wielu osób zapraszać w progi mojej wasnej ciszy. Nie wiem, czy nie zostalabym wyśmiana za to, co myślę i piszę, chociaż tak naprawdę mam to gęboko w nosie, co pomyślą sobie inni... Kiedy mam jednak troche wolnego czasu lubie pisać... cokolwiek wiersze po polsku, po angielsku, prozę... Uwielbiam jak ze zwykych literek tworzy się jakaś spójna calość, posiadająca swoje wlasne znaczenie, życie i duszę. Mam nadzieję, że nie myślicie sobie, że jestem jakąś nawiedzoną poetką, zamkniętą w czterech ścianach ciemnego, zimnego pokoju. Nic z tych rzeczy... Jestem zawsze wesoa, roześmiana... Do życia podchodzę z bardzo dużym dystansem, so ludzi też- i to nie ze względu na przykre przeżycia w przeszlości... po prostu taka jestem. Ludzi z natury oceniam dosyć surowo i przyjaciól mam sprawdzonych. Bywam refleksyjna... zabawna, poważna, smutna... tak jak każdy...

tranquility : :